Chodziło w tym, przede wszystkim, o wizerunek zewnętrzny, jako sposób motywacji tych, którzy Cię na co dzień obserwują. Zwłaszcza jak byłem na początku swojej drogi biznesowej, kiedy to i sąsiedzi, i rodzina, i przyjaciele patrzyli na moje postępy, od których zależało czy uwierzą, iż ta droga jest odpowiednia i dla nich też.
Z tego samego powodu dalej powstała kolejna zasada: "Uśmiechaj się! Nas obserwują!"
Czas nie zmienia aktualności tej zasady i teraz, kiedy to już Twój zespół, twoja struktura współpracowników biznesowych STALE CIĘ OBSERWUJE!!!
A więc - "Jeżeli twój biznes przystopował - kup sobie nowy garnitur!"
Natomiast kryje się pod tym jeszcze i inny mocny wpływ, już na nas samych.
Mianowicie - samopoczucie, odczucie własnej wartości... No komu nie poprawia się humor od nowej rzeczy, kupionej DLA SIEBIE?! :)
Pamiętam, jak kiedyś na samym początku, na pierwsze zarobione pieniądze kupiłem sobie cholernie drogie (jak na moją kieszeń) kozaki.
Szedłem po ulicy z taką dumą za samego siebie! Wszystko wokół mi mówiło, że cały świat patrzy na moje nowe buty!!! :)))
Wtedy, rozmawiając z ludźmi, miałem tak potężną wiarę w to, że mi się uda, że każdemu z nich się uda, że świat wokół stoi otworem... i tak się stało! :)
Dlatego do dziś stosuję tę zasadę - "Jeżeli twój biznes przystopował - kup sobie nowy garnitur!" lub coś innego :)
Dziękuję, to prawda. Jutro kupuję nowy piękny kostium:)
OdpowiedzUsuń